Bezpośrednie wybory organów wykonawczych w gminach wiejskich i miejskich zostały wprowadzone w 2002 roku. Co od tego czasu zmieniło się w polskim samorządzie? Jakie wnioski można wyciągnąć z faktu, że wójtów, burmistrzów i prezydentów wybieramy w wyborach bezpośrednich?
Frekwencja
Pierwszym elementem analizy mogłaby być frekwencja wyborcza. Tu jednak trudno o jednoznaczne wnioski. We wszystkich, z jednym wyjątkiem, elekcjach lokalnych po 1990 roku frekwencja wynosiła powyżej 40%. Niechlubnym wyjątkiem były wybory w roku 1994. Jednak już kolejna elekcja w 1998 przyniosła zdecydowaną poprawę. Co ciekawe pierwsze wybory bezpośrednie w 2002 roku to nieznaczny spadek udziału wyborców, ale już wybory w 2006, 2010 i 2014 to kolejno wzrosty aż do rekordowych 47,4% w ostatnich wyborach. Najlepsze wyniki notowane są w dużych miastach, gdzie często temperatura kampanii jest najwyższa. Czy jednak ten, niewielki i stopniowy wzrost udziału wyborców można wiązać z faktem, że wybieramy wójtów, burmistrzów i prezydentów bezpośrednio, a nie za pośrednictwem rad gmin i miejskich? Trudno powiedzieć.
Odpowiedzialność
Dużo więcej można już ocenić na polu, które od lat jest bolączką polskiej polityki. Chodzi o odpowiedzialność polityków przed wyborcami. Tu wybory bezpośrednie są jakościową zmianą. Wyborcy nie tylko mogą wyrazić swoją ocenę pracy burmistrza czy prezydenta w kolejnych wyborach. Mogą też zorganizować referendum odwoławcze. Co prawda takich referendów, szczególnie tych skutecznych, w Polsce wiele nie obserwowaliśmy, lecz sam fakt takiej możliwości mobilizuje wielu samorządowców. Niemniej jak się okazuje, ocena pracy samorządowców jest zazwyczaj bardzo dobra. Ogromna część wójtów, burmistrzów prezydentów była wybierana na kolejne kadencje. W niewielkiej części decydował o tym brak alternatywy, jednak w dużej mierze to efekt pozytywnej oceny ich pracy.
Niezależność
Bardzo ważnym efektem wyborów bezpośrednich okazuje się też być wzrost niezależności samorządowców. Co prawda, co pewien czas, podejmowane są próby ograniczenia tej niezależności, jak choćby w niepełni zrealizowanych ostatnich zmianach w kodeksie wyborczym, lecz liczby mówią same za siebie. Ok. 70% prezydentów miast jest bezpartyjnych. Wśród wójtów ta statystyka jest jeszcze wyższa. Partie polityczne próbują stopniowo zwiększać swoje wpływy, lecz bezpartyjni samorządowcy skutecznie się przed tym bronią. Co więcej coraz więcej samorządowców się jednoczy, a ich wspólny głos to nowa jakość w polskiej polityce.
Z pewnością można więc stwierdzić, że jednym z czynników poprawiających standardy odpowiedzialności i niezależności samorządu były wybory bezpośrednie organów wykonawczych. Tego typu elekcja jest czytelna i jasna dla wyborców. Z pewnością takie standardy sprawdziłyby się również na szczeblu centralnym, choćby poprzez uproszczenie wyborów do sejmu.
SRP