26 września 2018 Aktualności

Jak jednoczą się samorządowcy w Polsce

W polskim samorządzie, praktycznie na wszystkich szczeblach dominują lub są wyraźnie obecni radni, wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci, którzy nie należą do żadnej partii politycznej. Od poprzednich wyborów stał się jednak wyraźnie widoczny trend jednoczenia się bezpartyjnych środowisk samorządowych w regionach. W najbliższych wyborach tego typu komitety pierwszy raz zjednoczyły się i pójdą do wyborów razem.

Jak pokazywaliśmy w poprzednich publikacjach, bezpartyjni włodarze gmin i miast oraz radni gminni i miejscy to w Polsce zdecydowana większość. Jednak zjednoczenie tych środowisk i ich liderów nie było już tak oczywiste. Ruch Bezpartyjnych Samorządowców jako ugrupowanie był obecny przede wszystkim w poprzednich wyborach samorządowych, przede wszystkim na Dolnym Śląsku. Jako ugrupowanie BS zaistniało w sejmiku oraz wystawiło wielu kandydatów w miastach całego regionu. Liderzy tego środowiska byli i są prezydentami takich miast jak Lubin czy Bolesławiec.

Radnym do sejmiku wojewódzkiego został w 2014 również Paweł Kukiz, który został później przez to środowisko, oraz działaczy Ruchu JOW, namówiony do startu w wyborach prezydenckich gdzie odniósł niespodziewany sukces. Jednak jak podkreślają przedstawiciele Bezpartyjnych Samorządowców drogi tego środowiska z Pawłem Kukizem rozeszły się przede wszystkim ze względu na dopuszczanie do ruchu Kukiza Ruchu Narodowego i ludzi o skrajnych poglądach. To o tyle istotne wydarzenie, że zarówno ruch JOW jak i Bezpartyjni Samorządowcy nie są ruchami odwołującymi się do jakiejkolwiek ideologii i neutralnymi światopoglądowo.

To dość charakterystyczna cecha działaczy samorządowych. Jak podkreślają w wypowiedziach medialnych sprawy światopoglądowe i ideologiczne są w codziennej pracy samorządowej kwestią drugorzędną. Komunikacja miejska, usługi komunalne czy infrastruktura służą tak samo wszystkim mieszkańcom niezależnie od poglądów.

Co zatem zadecydowało o jednoczeniu się i szerszym zaangażowaniu w rywalizację wyborczą? Przedstawiciele tego środowiska w wypowiedziach medialnych podkreślają, że powodem były i są przede wszystkim próby zawłaszczenia samorządów przez partie polityczne i przeniesienia sejmowej walki na grunt lokalny. To podstawowa motywacja do jednoczenia się i wystawiania wspólnych list.

W najbliższych wyborach Bezpartyjni Samorządowcy już teraz osiągnęli kolejną fazę procesu jednoczenia. Jest nią rejestracja jednego komitetu ogólnopolskiego w wyborach do sejmików (wylosował nr. 1 na karcie wyborczej) i zbudowanie sieci lokalnych komitetów, które wystawiają własnych kandydatów na prezydentów i radnych miejskich. Wszystkich kandydatów do sejmików BS wystawili blisko 1400 w całej Polsce. Statystyka ta nie uwzględnia wspomnianych komitetów lokalnych. Ugrupowanie popiera między innymi kandydatów w takich miastach jak Warszawa (Sławomir Antonik), Szczecin (Piotr Krzystek), Lubin (Robert Raczyński), Wrocław (Katarzyna Obara-Kowalska), Zgierz (Przemysław Staniszewski) czy Łódź (Agnieszka Wojciechowska).

O jednoczeniu się samorządowców pisał m.in. portal natemat.pl

Redakcja Rzecpzospolitasamorzadna.pl